Data utworzenia:
Natalia z Gortatowa została zamordowana przez swojego męża. Na jaw wychodzą nowe okoliczności. Kobieta bała się swojego męża. Przed śmiercią dokonała zmiany zapisów w testamencie. Przeczuwała, że może stać się coś strasznego.
Zaginięciem Natalii z Gortatowa żyła cała Polska. Do końca tliła się nadzieja na szczęśliwe zakończenie tej historii. Niestety, tak się nie stało. Teraz okazuje się, że kobieta przeczuwała, że może jej się coś stać. Świadczyć mają o tym zapisy w testamencie. Zrobiła je na krótko przed swoją śmiercią. Wskazywała, że jeśli coś jej się stanie, zapewne stoi za tym jej mąż.
Natalia z Gortatowa bała się męża
39-latka zaginęła w nocy z 14 na 15 czerwca. Przyjechała krótko przed północą do domu ze spotkania z nowo poznanym mężczyzną. W kuchni doszło do awantury między nią a jej mężem Adamem R. 60-latek przyznał w prokuraturze, że najpierw uderzył żonę w twarz, a później zacisnął na jej szyi dłonie. Dusił tak długo, aż wydała ostatnie tchnienie. Później zwłoki zapakował do samochodu kobiety i wywiózł do lasu oddalonego do ich miejsca zamieszkania o 10 km. Tam porzucił je zaledwie 20 metrów od drogi.
Teraz, na jaw wychodzą szokujące ustalenia. Natalia na długo przed śmiercią sporządziła testament. – Na krótko przed śmiercią zmieniła zapis w tym dokumencie, zabezpieczając swojego syna – mówi "Faktowi" Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. 10-latkowi zostawiła w spadku dom w Gortatowie. Opowiedziała o tym wszystkim policji koleżanka kobiety, która jest prawniczką.
Natalia wykreśliła męża z testamentu. Wszystko zapisała synowi
Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", kobieta zostawiła też informację, że jeśli coś jej się stanie, to należy przyjrzeć się jej mężowi. Jak napisał Piotr Żytnicki mąż przepisał na 39-latkę swoją połowę domu. Jak już informowaliśmy wcześniej, kobieta zamierzała sprzedać dom i kupić dwa mieszkania. Mąż jednak nie chciał się na to zgodzić. Bał się być może, że na stare lata zostanie zupełnie sam, w małej klitce.
Zobacz także
Natalia była nieugięta. Przygotowała pozew rozwodowy. Mąż o tym wiedział. Chociaż przyznawał, że nie żyli już razem, to nowy związek Natalii, był dla niego policzkiem i nie mógł się pogodzić z tym, że żona układa sobie życie na nowo. – Mąż Natalii zgłosił zaginięcie żony w sobotę. Policja sprawdzała drobiazgowo monitoringi i udało się nakreślić drogę, którą w nocy poruszał się samochodem. Wtedy już wiedzieliśmy, że nie powiedział nam całej prawdy o zaginięciu – mówi w rozmowie z "Faktem" Andrzej Borowiak.
Adam R. planował zrobić żonie krzywdę?
Adam R. przyznał się do winy. Opowiedział ze szczegółami, jak zamordował żonę i pozbył się jej ciała. W sądzie, podczas posiedzenia aresztowego wnioskował dla siebie nawet o najwyższy wymiar kary. Taki wniosek nie skutkuje jednak konsekwencjami prawnymi. W przypadku zabójstwa oskarżony nie może dobrowolnie poddać się karze. Musi zaczekać na wyrok sądu. Ten może nie być łaskawy, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, które wychodzą na jaw.
Natalia, pomimo tego, że bała się męża, a nawet podejrzewała go o to, że może jej coś zrobić, nie zdecydowała się zgłosić sprawy policji. O swoich niepokojach powiedziała natomiast przyjaciołom. To oni teraz rzucają nowe światło na tę sprawę.
/7
Facebook, Materiały policyjne, P.F. Matysiak / newspix.pl
Natalia wprost wskazała swojego zabójcę.
/7
Natalia bała się męża.
/7
P.F.Matysiak / newspix.pl
Adam R. przyznał się do zabójstwa żony.
/7
- / Materiały policyjne
Zwłoki Natalii znaleziono 10 ko od jej domu.
/7
Natalia w testamencie zabezoieczyła synka.
/7
P.F.Matysiak / newspix.pl
Maż porzucił ciało Natalii w lesie.
/7
Natalia mówiła znajomym, że boi się męża.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Tematy: Natalia Gortatowo zabójstwo Adam R. testament
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji